Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi miok z miasteczka . Mam przejechane ponad 20000km (15913.58 opisane na bikestats, w tym 2767.60 w terenie) .

Jeżdżę ze śmieszną prędkością 17.58 km/h i się wcale nie chwalę.


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy miok.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Nocne wypady

Dystans całkowity:1028.20 km (w terenie 309.10 km; 30.06%)
Czas w ruchu:50:56
Średnia prędkość:17.42 km/h
Maksymalna prędkość:290.00 km/h
Suma podjazdów:233 m
Suma kalorii:211 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:54.12 km i 3h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
32.00 km 12.00 km teren
02:07 h 15.12 km/h:
Maks. pr.:290.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: 49 m

Świetlnie i rekordowo:)

Piątek, 6 listopada 2009 · dodano: 07.11.2009 | Komentarze 1

Najpierw na miasto załatwić nowe opony, po chwili do serwisu dojeżdża Radek

i jedziemy do mnie do domu, zmienić rower.

Świetlnie
Tym razem biorę 3 lampki - Cateye, 2k i czołówkę, razem z Radkowym dymanem jest świetliście.

Następnie przez pola, gdzie prawie gubię buty:)

Błoto, błoto, błoto

Trach, problemy
Radek ma standardowo problemy techniczne - poszedł zacisk sztycy, jedzie resztę (30 km) z luźnym siodełkiem...

Dojeżdżamy do Hermanowa, potem Standardowo - Wielka Woda







potem



Mogilno Małe, Terenin i Pabianice, ot krótko ale ciekawie


a w Pabianicach, tak od niechcenia ustalamy z Radkiem:

nasz nowy rekord Vmax: 290km/h tak, tak, tyle jechaliśmy :D przynajmniej wg. jego licznika.

Dane wyjazdu:
42.00 km 15.00 km teren
02:28 h 17.03 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Nocna dezorientacja

Środa, 28 października 2009 · dodano: 29.10.2009 | Komentarze 1

Kolejna nocna przejażdżka, tym razem spontan. Po skończeniu zajęć na uczelni, ugadujemy się z Radkiem na rower.

Baterie z Carefourra w mojej lampce bardzo szybko się skończyły, na szczęście Radek miał w końcu działające światło.
W lesie błoto, dzikie zwierzęta, itp.

i kilka zdjęć od siebie:

Tak zaczęliśmy - las miejski


Widoczność :)




W lesie


Zasilenie w Tuszynie


Radek świetnie zobrazował nasze szczęście, po odnalezieniu cywilizacji :P



A w czasie gdy jeździliśmy, moja 3 letnia siostra postanowiła się ogolić moją maszynką:D od dwóch dni mnie badała z obsługą, a ja nic nie przeczuwałem...

Dane wyjazdu:
68.00 km 20.00 km teren
03:57 h 17.22 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m

Leśna przejażdżka + recenzje sprzętu

Sobota, 17 października 2009 · dodano: 17.10.2009 | Komentarze 0

Kolejna łikendowa przejażdżka, miało być 80km, ale ze względu na moje starania:P przejechaliśmy mniej.

Spotykam się z Radkiem na cmentarzu, który szlifuje tam swoje umiejętności.
Muszę jechać w zimowej kurtce, pierwsze kilkanaście km nie było zbyt przyjemne...

Do Tuszyna


jedziemy lasem, w końcu zjeżdżamy ze ścieżki.

Jak teren to teren :D


Miejsce pamięci narodowej - grób poległych żołnierzy

Po wyjeździe z lasu Radek udaje się po pieczątkę do leśnika - ja po złych wspomnieniach z Gołdapii wolałem nie próbować...


sklep - joke

Radek wchodzi do sklepu po stempelek z zaległej wycieczki. Podejrzewam, że opisze to lepiej on sam. Ale sytuacja była zabawna

Dalej...

Koło Dłutowa




Zdjęcie w kałuży

Las Ślądkowicki

Zaparowany obiektyw. Aparat był w kieszeni kurtki i stał się ofiarą oddychalności - pot przechodził również przez kieszonki.


A to już za Różą

Eksperymenty i sprzęt
Zebrało mi się na pisanie:)
Kurtka - zimowa 4F z membraną Toray Delfy, gdyby nie to że ma jakieś właściwości oddychające (8 tys g/m2/24h), to bym nie przeżył tego. Membrana produkowana w Chinach, ale podobno przechodzi te same kontrole jakości co w japońskich oddziałach. Wodoodporność 5 tys, DWR 80% po 20 praniach. Niestety w teście prysznicowym po chwili zaczynała namakać...


Rękawice - zimowe, 4F, z wodo- i wiatroszczelną membraną. Ciepło, choć jak na te 6st za bardzo, pod koniec rękawiczki w środku już były wilgotne.
Getry - zwykłe, zrobiły się mokre szybciej od rowerowych długich Kellys'a, ale tragicznie nie było
Skarpety - Trekking Extreme Expansive, najlepsze skarpety jakie miałem na nogach na jesień/zimę - z wełną merynosową, bardzo ciepłe, ale stopa nie poci się jakoś bardzo. Testowałem też z Thermolite (niby na zimne dni), ale to była porażka, nawet powyżej zera stopy marzły.
Termos - ekstra sprawa!!!
Buty - Lafuma XCURV, w końcu znalazłem takie które nie przemakają po pierwszej lepszej kałuży. Dopiero pełne zanużenie spowodowało, że trochę wody dostało się w miejscu "języka" i zawilgotniały. Zapewniają też komfort termiczny w odróżnieniu od poprzednich (Urba)
Chusty tunelowe - od Wielickiego, cienka (bez polaru) już średnio się nadawała na taką temperaturę (6 st), z polarem ok. Po zasłonięciu nosa dwoma warstwami można jakoś oddychać, ale przez krótki okres czasu.
Krem Nivea - zawsze miałem problemy z okrutnie zmarzniętym nosem. Posmarowanie warstwą kremu wystarczyło na te kilka godzin. Dodaję do mojej listy rzeczy do wzięcia
Pompka - czeska Avella, mimo moich obaw odnośnie trwałości działa i pompuje bardzo dobrze i efektywnie, "sztachnęliśmy" się z Radkiem :)


Trasa: Pabianice - Czyżeminek - Tuszyn - Tuszynek Majoracki - Dłutówk - Ślądkowice - Róża - Pabianice (tak w skrócie)

Dane wyjazdu:
63.00 km 33.40 km teren
04:15 h 14.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy:114 m

Jesienny "hardkor" :) => rajd nocny

Niedziela, 11 października 2009 · dodano: 12.10.2009 | Komentarze 4

Taka ustawka, jednak są jeszcze ludzie którzy kochają JAZDĘ na rowerze:)
Umawiam się z Radkiem, a on z Olą, na taki krótki, jesienny wypadzik.
Nie wyszło... wyszło coś lepszego, dłuższego, ciekawszego! Rajd nocny. Po lesie. Bez lampek.

Miał jeszcze jechać Ten Który Nigdy Nie Może, ale było jak zwykle :P

Lekkim tempem do Kolumny
Tzn. miało być lekkim tempem, ze względu na moje kolana, ale Radek chyba tego nie rozumiał i gnaliśmy 26-33 km/h. Zbyt szybko jak dla mnie, po 1,5 tygodniowej przerwie, więc dojechałem umęczony. Na szczęście później było dobrze.
Jedziemy do tutejszych lasów, pojeździć po górkach. Ola prowadziła, my prawie powpadaliśmy do jezior (było ich kilka na trasie).

Jedna z atrakcji na trasie - bieg z rowerem przez płotki

Podjazdy i awaria
Tu rower Oli robi niespodziankę - za słabo dokręcona ośka przesuwa się za każdym obrotem korby, blokując w ten sposób koło.

I z jazdy kupa!


My też mieliśmy problemy na wąskich oponach, większość podjazdów wyglądała tak



W końcu w Rokitnicy dostajemy klucz

w konwulsjach dokręcam koło :D

ale pojawia się pytanie...

gdzie mój aparat?? Gorączkowe poszukiwania - jest! Dałem go chwilę wcześniej Radkowi :)

Następnie jedziemy do Ostrowa






Dalej Łask i wzdłuż nieczynnych torów kolejowych do Kolumny

Przez kładkę w ??

dojeżdżamy do Kolumny, Mogilna, gdzie Ola się odłącza.

W Mogilnie dużym posilamy się, bardzo żałowałem, że jak zwykle nie zostawiłem nic, a nic do picia ani jedzenia...
Zaraz potem zaczyna padać i uciekamy do lasu, gdzie spędzamy 2h (po ciemku), ok 15km tu zrobiliśmy. Radek odpala dynamo i klops - urwany kabelek, hehe... a ja oprócz odblasków nie wziąłem nic, no bo przecież tylko "na godzinkę-dwie" jechaliśmy xD


A nas zastaje ciemność


Jakaś ścieżka, pod koniec wpadliśmy w błoto:)



Na zdjęcie załapały się również krople deszczu

Wielka Woda


"Wielka Woda" (zdjęcie robione 4s, ISO 1600 + flash, więc może wydawać się że było jasno. Nie było)

Szkoda, że nie wziąłem mojego mini-statywu, lekki, ale pozwoliłby zrobić o wiele lepsze zdjęcia.

[VIDEO-kliknąć]
Diody Radka w akcji (słabe baterie)


Decydujemy się na wariant którym jeszcze nie jechałem (chyba, bo w nocy i tak nic nie poznawałem :))



Terenin, hurra!

Przez pola wyjeżdżamy w Pabianicach. Tuż obok zobaczyliśmy ogromną ciemną chmurę - fart, że przed nią zdążyliśmy

Zakończenie (kurtka 4F)
Jeden z lepszych wypadów jednodniowych, całkowite oderwanie się od rzeczywistości:)
Po przyjeździe do domu zobaczyłem po jakich błotach jeździliśmy. Buty, spodnie, rower - wszystko uwalone. Ale było warto.
Kurtka pod koniec już nie dała rady w transporcie potu na zewnątrz, ale zdążyłem zanim całość była mokra.


Trasa: Pabianice -> Chechło I -> Chechło II -> Dobroń -> Łask Kolumna -> Barycz -> Rokitnica -> Ostrów -> Łask -> Wiewiórczyn -> Łask Kolumna -> Przygoń -> Mogilno Duże -> Dobroń Duży -> Dobroń Mały -> Las Karolewski -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Dane wyjazdu:
121.00 km 51.00 km teren
06:48 h 17.79 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m

Do Tomaszowa 110-lecie ILO (1/3)

Środa, 24 września 2008 · dodano: 05.05.2009 | Komentarze 0

Rajd z okazji 110-lecia mojego LO. Przyjeżdża telewizja (TVP3 bodajże) i udzielamy wywiadu. Spytany dlaczego jeżdżę odpowiadam: -Bo lubię rowerowanie. :) krótko i od razu wiadomo o co chodzi.


Moja głupota, za którą zapłaciłem słoną cenę...

Po zrzuceniu sakw. Temperatura ok 4-6 stopni. Krótkie spodenki wkrótce zbiorą żniwo

Niedaleko Tomaszowa odwiedzamy skansen (stacja kolejowa kolejki wąskotorowej, jakieś stare pojazdy bojowe).

Zimno w stopy

Jako niedoświadczony turysta pojechałem w najgorszych butach jakie są - szmaciaki z cieniutką, giętką podeszwą i wkładką z tektury - OKROPNIE zimno! Marzły mi stopy przez 3 dni...
Skarpetki Rogelli Thermolite - nie czułem różnicy w porównaniu do cienkich (zwykłych skarpet), a miały to być na chłodniejsze dni... nawet po założeniu lepszych butów (po powrocie do domu) wcale nie okazały się lepsze. Wywalona kasa...

W nocy
Wieczorem podjeżdżamy do McDrive'a i lansujemy się trochę po mieście.

Trasa: Pabianice-Rydzyny-Tuszyn-Czarnocin-Wolbórz-Tomaszów-Spała-Inowłódz-Spała-Tomaszów.

Dane wyjazdu:
70.00 km 30.00 km teren
03:05 h 22.70 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Bylo za malo/powrót z nad morza (4/4)

Środa, 6 sierpnia 2008 · dodano: 06.05.2009 | Komentarze 0

Jak dla mnie to co zrobiliśmy nad morzem było za mało.
Po północy dojechaliśmy PKP na stację Łódź Widzew.
Bardzo fajnie jechało się przez takie uśpione miasto, wiedząc jak to wygląda za dnia.

Razem z Piotrkiem jedziemy do Ksawerowa, gdzie się żegnamy, a ja po kilku godzinach snu jadę jeszcze na trochę.

Podsumowanie
* Klocki hamulcowe zjadły się o 2/5 względem nowych. Sporo ich poużywałem, a obręcze były cały czas brudne od błota.
* Bez kurtki p. deszczowej ani rusz nad morze.
* Dzwonek był bardzo przydatny, szczególnie w okolicach miast, gdzie było
pełno ludzi na ścieżkach rowerowych.
* Błotnik tylny, albo coś na bagażniku - przy takiej pogodzie strumień na plecy nie byłyby czymś miłym.
* Nocowaliśmy w gospodarstwach agroturystycznych, mieliśmy wodę, toalety,
prysznic i spokój.
* Przyda się coś na komary i muszki - byliśmy nimi oblepieni
* Mimo okropnej pogody było super:)
* Już wiem jak stawiać namiot (patrz dzień 3)

Bardzo, ale to bardzo żałuję
że nie wziąłem aparatu. Fotki musiałem robić telefonem, ale wspomnienia pozostaną w głowie na baaardzo długo.


Trasa: Łódź-Ksawerów-Pabianice-Ldzań-Moglino duże-Dobroń-Chechło-Pabianice

Dane wyjazdu:
81.00 km 47.00 km teren
06:10 h 13.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:43.0
Podjazdy: m

Krótki wypad nad morze (2/4)

Poniedziałek, 4 sierpnia 2008 · dodano: 05.05.2009 | Komentarze 0

Oczywiście padał deszcz. Zabezpieczamy buty reklamówkami.
Rano dowiedziałem się od Piotrka jak prawidłowo pakować śpiwór-nie składać równiutko, tylko na chama pakować i wciskać do wora-wtedy włókna się nie ubijają tak bardzo.

Podjechaliśmy na Wieżę Widokową Kaszubskie Oko,
całkiem fajnie się podjeżdżało, ale zjazd był o wiele lepszy. Szkoda tylko
że padało i jechaliśmy na hamulcach, więc prędkość tylko max. 43km/h :(



Wpadamy na Latarnię Stilo, gdzie kask ratuje mi głowę. Strasznie niskie drzwi tam mają.

(ten wyższy to ja)

Tego dnia nowe oponki pokazały na co je stać-Piotrek "kopał" się w piachu o wiele częściej niż ja.

Pizza i piwo=relaks:)
Wieczorem Piotrek mnie zadziwił - pojechał ze mną do baru na rowerze... Pizza i piwo=relaks:)

Sakwy Crosso - ujawniła się mała niedogodność - przy niestystemowym bagażniku i nieodpowiednim zaciśnięciu potrafią się wypiąć, co niestety miało miejsce. Na szczęście w lesie

Trasa: Lubkowo-Czymanowo-Nadole-Słuchowo-Białogóra-Osetnik-Łeba-Żarnowska-Izbica

Dane wyjazdu:
69.00 km 26.00 km teren
03:52 h 17.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Z Piotrkiem, zagubieni:)

Wtorek, 29 lipca 2008 · dodano: 01.01.2010 | Komentarze 0

Trasa miała być terenowa i wyszła ładnie. Mi się podobało, Piotrkowi trochę mniej:P

Przejeżdżamy przez Dobroń, gdzie chcieliśmy wskoczyć do Mikołaja, ale jakoś tak wyszło że zrezygnowaliśmy (nie zaliśmy się z Mixem wtedy tak dobrze:D)


Ldzań, boczna dróżka wjazdu do lasu - pomyliłem która to i musieliśmy spacerować przez chaszcze,

Do późna w nocy błąkamy się w lasach przy Ldzaniu, Piotrek nie był zachwycony - jeśli powie mu się, że nigdy tędy nie jechało wcześniej to ma straszne opory (właściwie to od razu rezygnuje)


Dobrze, że miałem bidon od Solara :) 0,8L pojemności dzieliłem się z Piterem, bo słabł w oczach...

Po ciemku jedziemy przez las Karolewski, odwożę Piotrka do domu, żeby mu się nic nie stało:P (roztrzepany jak zawsze)

Trasa: Pabianice - Chechło - Mogilno - Dobroń - Orpelów - Dobroń - Ldzań - Morgi - Róża - Terenin - Pabianice

Dane wyjazdu:
54.00 km 0.00 km teren
02:22 h 22.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Na działkę, nocą

Piątek, 25 lipca 2008 · dodano: 01.01.2010 | Komentarze 0

Jeden z pierwszych nocnych wyjazdów, nawet mi się to spodobało - na drogach pustki, nie za gorąco.

Zaraz za Widawą, droga na Brzyków


A taka była widoczność... czołówka + lampka na kierze