Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi miok z miasteczka . Mam przejechane ponad 20000km (15913.58 opisane na bikestats, w tym 2767.60 w terenie) .

Jeżdżę ze śmieszną prędkością 17.58 km/h i się wcale nie chwalę.


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy miok.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

| 2008 JEZIORSKO

Dystans całkowity:187.00 km (w terenie 29.00 km; 15.51%)
Czas w ruchu:11:35
Średnia prędkość:16.14 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:93.50 km i 5h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
96.00 km 20.00 km teren
05:47 h 16.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Jeziorsko 2/2 (chrzest bojowy śpiwora)

Piątek, 27 czerwca 2008 · dodano: 05.05.2009 | Komentarze 0

Egzamin wyśmienicie zdał mój śpiwór - Fjord Nansen Vardo. Lżejszy, mniejszy, o większej temperaturze minimalnej od tanich śpiworów z supermarketów. Do tego w miarę tani - 180zł:) Wykonany z oddychających materiałów, wewnątrz kieszonka na dokumenty, kształt mumii ze ściąganym kapturem zapobiega nadmiernej utracie ciepła.
Wracamy zadowoleni z pierwszej samodzielnej niejednodniowej wycieczki

Wiatraki, wiatraki, hurra!


Trasa: Siedlątków-Pęczniew-Dybów-Niemysłów-Poddębice-Rąkczyn-Puczniew-Lutomiersk-Prusinowice-Szynkielew-Pabianice

Dane wyjazdu:
91.00 km 9.00 km teren
05:48 h 15.69 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Nad Jeziorsko 1/2

Czwartek, 26 czerwca 2008 · dodano: 05.05.2009 | Komentarze 0

Pierwszy samodzielny wypad pod namiot, wyszło całkiem, całkiem.

Jadę z Arkiem i Sylwkiem z pracy. Tempo koszmarne...


W Szadku zatrzymujemy się na całkiem niezłe lody. Brak stopki u Sylwka daje o sobie ciągle znać odgłosem upadającego roweru.



Jeziorsko :)

Taka mała namiastka morza...

Kuchenka domowej roboty
Test zdaje domowej roboty kuchenka na denaturat na podstawie TEJ strony. Potrzebowaliśmy tylko jakiegoś rusztu żeby cokolwiek zagotować. Sylwek po kilku minutach przynosi takowy z grilla. Jak się okazało z prywatnego grilla, przez co mieliśmy kłopoty. Ale wodę na herbatę udało się zagotować:)

Śpimy w namiocie, na polu kempingowym. Szczerze powiedziawszy mieliśmy wtedy stracha przed spaniem na dziko.




Wieczorem jedziemy po jedzenie i piwo, coby się dobrze spało:)