Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi miok z miasteczka . Mam przejechane ponad 20000km (15913.58 opisane na bikestats, w tym 2767.60 w terenie) .

Jeżdżę ze śmieszną prędkością 17.58 km/h i się wcale nie chwalę.


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy miok.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

| 2010 DOOKOŁA BAŁTYKU

Dystans całkowity:180.70 km (w terenie 18.00 km; 9.96%)
Czas w ruchu:09:22
Średnia prędkość:19.29 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:45.17 km i 2h 20m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
89.00 km 16.00 km teren
04:30 h 19.78 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Objazd mały z Radkiem

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · dodano: 02.07.2010 | Komentarze 0

Rano na uczelnię, potem spotykam się z chłopakami z lepiejrowerem.pl, omówić plany na wakacje, łączymy nasze wyprawy na trasie do Finlandii. Uzgadniamy kluczowe kwestie, również sytuację w której musiałbym jechać sam (brak kontaktu od rowerzystów ze stolicy).

Wracając wjeżdżam do sklepu/szwalni z odzieżą Gotherm, ciężko znaleźć. Na miejscu okazuje się że getry/legginsy które oglądałem na Allegro nie są już dostępne. Zamiast tego Panie pokazały mi ten sam model w innym kolorze. Mówię - biorę:).
Pani "44zł" :/ no kurr.. miałem tylko 40zł tak jak na aukcji z Allegro:/ a różniły się tylko kolorem... rezygnuję, bo wolę zjeść obiad:)

Trasa: Pabianice - Ksawerów - Łódź - Ksawerów - Pabianice - Hermanów - Terenin - Pawlikowice - Pawłówek - Huta Dłutowska - Budy Dłutowskie - Dłutów - Podstoła - Wadlew - Brzezie - Drużbice - Rasy - Kałduny - Zawady - Bełchatów - Zawady - Kałduny - Rasy - Drużbice - Brzezie - Wadlew - Podstoła - Dłutów - Budy Dłutowskie - Huta Dłutowska - Pawłówek - Pawlikowice - Bychlew - Władysławów - Terenin - Hermanów - Pabianice

Dane wyjazdu:
18.50 km 0.00 km teren
01:00 h 18.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m

Z Mixem, sprecyzować plany wakacyjne

Środa, 7 kwietnia 2010 · dodano: 07.04.2010 | Komentarze 0

Mikołaj przyjeżdża do mnie sprecyzować trasę wyprawy.
Wybraliśmy kilka miejsc z listy UNESCO, ominęliśmy niektóre punkty, dodaliśmy "kilka" kilometrów :)

Później jedziemy razem aż do Łodzi, trochę pogadać jeszcze. Jechało się przyjemnie, przynajmniej za Mikołajem w aero-tunelu.
Opony Kenda Kwest spisują się bardzo dobrze na asfalcier

Dane wyjazdu:
62.00 km 0.00 km teren
03:11 h 19.48 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m

Udany lany poniedziałek >3h jazdy w deszczu

Poniedziałek, 5 kwietnia 2010 · dodano: 05.04.2010 | Komentarze 0

Rowerowy-świr - testowanie sprzętu i siebie przed wyprawą
Powrót z działki do domu. Od Radka dostaję info że ma nie padać.
Leje!, ale czułem że muszę wyjść na rower. Między innymi po to żeby sprawdzić ile wytrzymuje impregnowane Nikwax'em buty, nowa kurtka i plecak f7pro.
Zapomniałem moich chust tunelowych, biorę jakąś szmatkę od siostry.
Pompki też nie mam.
Rower bez błotników:)

Zaraz po wyjeździe z działki mam zjazd - po 5 min jazdy mam już wodę w butach i mokre nogawki spodni. Ekstra! Zatrzymuję się na przystanku żeby założyć reklamówki, już na skarpetki, bo na buty było za późno.


10km - Pięta Achillesowa
Namokły mi już spodnie, wydawało mi się że gorzej być nie może:) Woda dostała się do mojej "Pięty Achillesowej" - tj. kolan. W sklepie zaopatruje się w reklamówki foliowe.
Miny klientów - lol:) i dyskusja jak można jeździć w taką pogodę na rowerze. Całe spodnie mokre oprócz małego trójkącika na tyłku od siodełka.

Brr... pod ściągacze na kolana wkładam plastikowe reklamówki

20km
Leje. Zatrzymuję się na bułkę. Sprawdzam plecak - jeszcze sucho.

Teraz przekonałem się że spodnie mogą pomieścić jeszcze więcej wody. Jak i buty - reklamówki na stopach powoli przestają powstrzymywać wodę.
Brak chusteczek do nosa, zimno w palce. Spodnie bardzo ciążą (piasek i woda)

30km - euforia
Nie wiem skąd, ale na mojej twarzy malował się uśmiech:) Być może z powodu warunków - zimno, pada, wieje - po prostu się coś dzieje! Trasa inna niż zwykle. Albo dlatego że jestem spod znaku Ryby i lubię wodę;p

40km - zwątpienie
Miałem już zrezygnować. Bardzo silny wiatr. I deszcz.
Ale jestem trochę za Łaskiem, nie mogę się poddać... nie mogę:) Łyk wody i zmęczenie ustępuje, jedzie się gładko.
Zaczyna być zimno w kolana. Dochodzę do wniosku że bez zaawansowanej odzieży technicznej nie da się przeżyć i ci co bredzą inaczej mylą się! :)
Na wakacyjną wyprawę muszę coś wykombinować.
Naprawdę chciałem zrezygnować.

50km
Ostatnie kilometry... prawie. W Pabianicach jakoś dziwnie wyglądam - sucho, a ja na sobie mam mokre szmaty... Przestaję czuć palce.
Zsiadam z roweru i nie mogę ruszyć nogami, w butach tyle wody i jakoś kości się "zastały". W domu padam na łóżko, ale nie jest tak źle - folia ochroniła kolana przed wyziębieniem:P
W domu jestem po 2:30h.

60km, extra 30minut w deszczu
W domu pusta lodówka, jestem sam. Jadę do babci na kolację :] tym razem wziąłem spodnie przeciwdeszczowe Rogelli Houston. Ale bez fajerwerków - membrana przepuszcza wodę:( (od środka spodnie są wilgotne w kilku miejscach)
Zmieniam skarpetki i biorę kupione kiedyś w czeskim Lidlu ochraniacze na stopy.



Techniczne podsumowanie
* totalnie mokry dół
* załatwić długie rękawiczki
* wpisać trasę do licznika (znowu brak)
* kurtka Berghaus Stratos, wodoodporność 10.000mm - niestety po 3 godzinach puściła wodę na rękawach w okolicach szwów. I tak lepiej niż poprzednie kurtki, choć spodziewałem się być całkowicie suchy. A tak wilgotny polar. "Oddychalności" wystarczyło:)
* koszulka Livergy (Lidl) - elektryzuje się i przyciąga do polara, więc nie przylega do ciała i system oddychania nie działa tak dobrze
* spodnie Rogelli Houston - przeciętne
* ochraniacze na stopy wodo&wiatro;-odporne - założone na kompletnie mokre buty, 30min jazdy i jest ok, dłużej nie sprawdzałem.
* impregnat Nikwax - przereklamowany bubel...
* plecak F7pro Camel - po 2.5h jazdy zrobiło się trochę(!) wilgotno, woda nie pływała jeszcze w środku. MSZ dobry wynik

Trasa


Brzyków - Widawa - Sędziejowice - Pruszków - Łask - Dobroń - Pabianice

Dane wyjazdu:
11.20 km 2.00 km teren
00:41 h 16.39 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:0.0
Podjazdy: m

Przygotowania do wyprawy życia, rozgrzewka i nowy sprzęt

Piątek, 12 marca 2010 · dodano: 12.03.2010 | Komentarze 0

Ruszyła strona wyprawy
Ruszyła strona wyprawy, którą mam zamiar odbyć z Mikołajem i jego siostrą.
Adres: Dookoła Bałtyku na rowerach
Dookoła Bałtyku, przez kilka państw, głównie na rowerze, choć planujemy skrót promem.

Dziś odbyła się też krótka narada odnośnie trasy oraz poszukiwania sponsorów.

Podziękowania dla Radka za pomocne informacje w planowaniu trasy(tak, najprawdopodobniej odwiedzimy św. Mikołaja) :)

Rozgrzewka
Dziś króciutko - Pabianice - Ksawerów - Pabianice, do kuzyna, zająć się jego rowerami, przy okazji pouczyłem go HTML'a.

Pojechałem "zielonym potworem". Działa cudnie:)




Wracam do domu... Mateusz musi jeszcze popracować z aparatem:)


Nowy sprzęt - prawie pierwsze wrażenia
Miałem możliwość zapoznania się z nową kurtką - Berghaus Stratos Jacket, prezent na 20 urodziny. Niestety zmartwiła mnie waga:

512 gram :(

Na szczęście kurtka nadrabia parametrami, membrana Aquafoil, wodoszczelność 10 tys, oddychalność zależnie od modelu 10 - 8 tys. Dało się to przyjemnie odczuć w ten sposób, że wydawało mi się że jadę bez kurtki, choć może to za krótko żeby o tym mówić.
Co do wad:
* brakuje mi uchwytów na ręce, które przytrzymują ramiona kurtki na swoim miejscu i blokują dostęp wiatru
* szeleszczący materiał

Dzisiejsza konfiguracja ubraniowa:
* Zawiodły mnie rękawiczki 4F - bardzo słabe jeśli chodzi o odporność na wiatr
* Kurtka Berghaus : bardzo OK
* Polar 4F + koszulki techniczne Brubeck i Livergy : OK
* buty Lafuma + wkładki termiczne aluminiowe + skarpety Expansive mod. Extreme : OK

Piasta planetarna - nowa manetka, nowy smar

Piasta planetarna po rozbiórce, czyszczeniu, smarowaniu i ponownym złożeniu chodzi bardzo ładnie. Ile kłopotów sprawiły mi dwie sprężynki nie będę wspominał, tak dużo brzydkich słów nie zdarza mi się często rzucać...
Początkowo wydawała dziwne dźwięki w końcowej fazie używania torpeda, przesadziłem chyba z ilością smaru, ale po kilkunastu użyciach efekt zniknął.



Notka: kolana dalej zapowiadają się nie za ciekawie, dodać wpis do licznika (niesprawny)