Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi miok z miasteczka . Mam przejechane ponad 20000km (15913.58 opisane na bikestats, w tym 2767.60 w terenie) .

Jeżdżę ze śmieszną prędkością 17.58 km/h i się wcale nie chwalę.


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy miok.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
121.57 km 0.00 km teren
06:26 h 18.90 km/h:
Maks. pr.:36.50 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:329 m

Wyjazd z robotami:) (1/4)

Wtorek, 3 sierpnia 2010 · dodano: 09.08.2010 | Komentarze 1

Jadę z Radkiem i Olą. Sam się dziwię, że się zgodziłem, bo to dwa roboty do jeżdżenia;p
Podczas planowania mówiłem Radkowi, żeby oszczędzał moje kolana i po górkach powyżej 110km będę miał problemy. Ale co tam... Mimo tego że zrobiliśmy 121km, oni jeszcze więcej, to okazało się że planu na dziś nie wykonaliśmy (kilkanaście km).

Rano wstaję o 6 i bogatszy o doświadczenia z poprzedniej wyprawy, wcinam solidne śniadanie, kilka bułek + miska makaronu:)
Do bidonu jak zwykle Litorsal, sprawdzający się doskonale.
Ociężałe nogi po wczoraj, za długa przerwa jednak była.

shame on me!
Dojeżdżam do Dłutowa, bo tam się umówiliśmy, żebym nie nadrabiał trasy.
Ola jedzie na szosówie i spakowała się lepiej ode mnie:) shame on me!

Super się zaczyna!
Poprawiam Radkowi sakwy, bo się oberwały. Ma się te sprawne paluchy:)

Wziąłem moją ultra-lajt kuchenkę na denaturat, który kupuję w sklepie z farbami za śmieszne 5zł.

Daj kamienia! I gumkę

Radkowi mimo poprawek ciągle spadają sakwy, Ola poświęca swoją gumkę do przywiązania sakwy i to bardzo pomogło. Przy okazji wyszło na jaw dlaczego sakwa spada - Radek woził tam kamienie:)

Tak naprawdę, to kubek porcelanowy i sporo innych ciężkich rzeczy, rzep nie wytrzymywał. Zostałem tragarzem, żeby nie było dalszych problemów. I lajtowanie poszło w pizdu!


Ola, Michał, Radek (rowery)

Oj zrobiło się nieładnie: Deeeeszcz i nogawki



Po południu łapie nas deszcz - chowamy się w sklepie. Deszcz przechodzi, więc jedziemy. Niestety jest chłodno i zaczynają boleć kolana, Radek daje mi swoje nogawki. Byłem zdziwiony, że są tak komfortowe:), nawet po zmoknięciu. Co prawda musiałem się posiłkować długimi nogawkami, bo wiatr wychładzał mokre nogawki.

Fabryka gwoździ (Maleniec)

Jedziemy do fabryki gwoździ. Otwarta do 20, jest 19:40?, dzownię, nikt nie otwiera, dzwonię kolejny raz, jeszcze raz, chyba z 10minut, aż ktoś przyszedł. Miły pan powiedział że i tak byśmy nie zdążyli, ale nas wpuści.


Fajnie, że Radek nas tam wziął, ciekawe miejsce, jeszcze ciekawsze po odpaleniu maszyn, kiedy widzi się jak to wszystko pracuje.

Dostałem gwoździa na pamiątkę


I nawet prysznic był, ale nie zdążyliśmy skorzystać.
Wyruszamy w poszukiwaniu miejsca na nocleg, kiedy Radkowi przypomina się że zostawił w fabryce okulary;p

K*rwa!
Myjemy się szybko z Radkiem i do śpiworów - oni wzięli tylko folie NRC, ja wygodnicki karimatę.
Wieczorem jestem bardzo zmęczony, bardzo pomaga mi Radek, który do północy, albo dłużej hałasuje telefonem - klik, klik, wrrrrrrrr*,wrrrrrrrrr - sms, klik, klik, wrrrrrrrrr,wrrrrrrrr - sms i tak w kółko.

*wrrrrrrrr - odgłos wibracji telefonu

Trasa
Pabianice -> Chechło I -> Chechło II -> Dobroń -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Dobroń Duży -> Mogilno Duże -> Róża -> Ślądkowice -> Mierzączka Duża -> Dłutów -> Leszczyny Małe -> Tążewy -> Górki Duże -> Jutroszew -> Lutosławice Szlacheckie -> Lutowławice Rządowe -> Mąkoszyn -> Wodzin Majorancki -> Wodzin Prywatny -> Wodzin Majorancki -> Mąkoszyn -> Lutosławice Rządowe -> Wola Kamocka -> Lubanów -> Papieże -> Doły Brzeskie -> Brzoza -> Karlin -> Piotrków Trybunalski -> Zalesice -> Kałek -> Przygłów -> Sulejów -> Niewierszyn -> Sieczka -> Kawęczyn -> Aleksandrów -> Janikowice -> Marianów -> Siucice -> Zdyszewice -> Pilichowice -> Żarnów -> Nowa Góra -> Łysa Góra -> Grębenice -> Maleniec -> Wyszyna Rudzka


Komentarze
Misiacz
| 15:50 wtorek, 10 sierpnia 2010 | linkuj Cześć! Co do diety, to nie da się tego opisać w komentarzu. Jest to dieta dr Ewy Dąbrowskiej, na pewno znajdziesz w Google, jest dobrze opisana w jej książce "Ciało i ducha ratować żywieniem". Ponadto prowadzone są turnusy w Gołubiu na Kaszubach wg tej diety. Moja koleżanka po tygodniu pozbyła się 50 alergii, a ja po 4 dniach mogłem wcinać jabłka, po których zawsze puchłem. Pozdrawiam!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ntrum
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]